Karzełki polskie jeszcze do niedawna występowały dosyć powszechnie w zagrodach chłopskich na terenie całej Polski. Najczęściej określano je mianem liliputa. W zależności od regionu nazywane były też karlikami, kurkami rajskimi (nazwa ta świadczy o fascynacji tymi kurkami), cwerkami czy japonkami.

Kury karłowe nigdy nie zajmowały pierwszoplanowych miejsc w polskich zagrodach, bo miały niewielkie znaczenie gospodarcze, chociaż znosiły stosunkowo duże jajka w stosunku do niewielkiej masy ciała. Tym większym fenomenem jest, że przetrwały, ciesząc oko swoim bajecznym wyglądem i zadziornym zachowaniem, dając wytchnienie po ciężkiej pracy na roli. Ileż to razy słyszało się opowieści, jak niewielkiej postury kogucik potrafił pokazać, kto tu rządzi kilkakrotnie większym od siebie kolegom.

Musiały radzić sobie same w poszukiwaniu żeru i walce o przetrwanie. Zawsze były na wpół dzikie, niezależne, chodzące swoimi drogami, potrafiące się „same wyżywić”. Dzięki swej ruchliwości, dzielności w poszukiwaniu pokarmu wymagały minimalnej opieki. Gdy pozostawi im się wybór, wolały nocować na drzewach niż w ciepłych kurnikach. Są wyjątkowo dobrze przystosowane do naszych warunków środowiskowych, nawet znaczne środkowo europejskie spadki temperatur nie miały ujemnego wpływu na ich kondycję i zdolności rodzicielskie. Charakteryzują się wyjątkową odpornością na choroby i są długowieczne - zdarzały się osobniki kilkunastoletnie. Zdolność do lotu, ruchliwość  i czujność pozwalała im unikać ataków drapieżników. Ukrywanie gniazda w najrozmaitszych zakamarkach, strychach, krzakach i wyprowadzanie lęgów często bez wiedzy i woli gospodarza, oraz troskliwa opieka nad kurczętami sprawiły, że liliputy przetrwały w gospodarstwach przez pokolenia.

W ostatnim jednak czasie, w związku z ogromnymi przemianami, jakie dokonują się na polskiej wsi grozi im zagłada. Dlatego też grupa polskich hodowców postanowiła otoczyć te kurki opieką wychodząc z założenia, że rdzenie polskie rasy kur są elementami naszego dziedzictwa narodowego, którego nie możemy utracić. Prawie pięcioletnia praca hodowlana dała wymierne efekty. W lutym 2009 roku karzełek polski – liliput został uznany za polską rasę kur i wpisany w standardów drobiu rasowego Polskiego Związku Hodowców Gołębi Rasowych i Drobnego Inwentarza. Największy wkład w pozyskanie pierwszego materiału zarodowego na polskich wsiach a następnie ich planową hodowlę mieli następujący, najczęściej młodzi hodowcy: Mateusz Pluta, Krzysztof Andres, Dawid Szikora, Michał Dudek, Jerzy Wysocki oraz Stanisław Roszkowski.

Masa ciała: kogut – 600 – 800 g; kura – 500-600 g; ilość jaj w roku – 120; masa jaj o kremowej lub białej skorupce – 30-35 g; obrączki: kogut 13; kura – 11.